wtorek, 18 września 2007

Jan Paweł II umarł i poszedł do nieba. Stoi pod bramą i puka. Otwiera mu Święty Piotr i pyta:
- A ty co tu chcesz?
- No jak to co? Wejść chcę.
- Ale kto ty wogóle jesteś bo nie kumam.
- No jak to kto? Jan Paweł II, papież, biskup Rzymu.
- Poczekaj chwile.
Poszedł Święty Piotr do Jezusa, żeby rozwiązać tę sprawę:
- E, Jezus, jakiś koleś stoi przed bramą i coś pierdoli, że chce wejść. Idź z nim pogadać bo ja nie czaje o co mu chodzi.
- Dobra.
Jezus poszedł i wraca po piętnastu minutach cały uchachany. Święty Piotr podchodzi do niego:
- Co się stało, z czego się tak lejesz?
- Dasz wiarę stary? Nie mogę z beki.
- Ale co się stało? Dawaj!!
- Pamiętasz to kółko rybackie, co założyliśmy dwa tysiące lat temu?

Brak komentarzy: