wtorek, 25 września 2007

Siedzi koleś w barze, a przy sąsiednim stoliku samotna kobieta. Taaaka laska!
- Ale zajebista dupa - myśli sobie - podejdę do niej i zagadam. Ale co jej powiem? Na pewno coś wymyślę. Tylko żebym się nie zbłaźnił. Nie no, nie pójdę. Jestem taki nieśmiały. Ale ona jest taka zajebista, tak, tak, tak, muszę ją poznać! Powiem jej, że zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Eee tam, na pewno mnie wyśmieje. To może postawię jej drinka i rozmowa sama się potoczy? Akurat! Taka laska nie zwróci uwagi na takiego szaraka jak ja. Ale to moja wielka szansa, muszę ją wyruchać! Gdybym tylko wiedział jak zacząć...
Już miał wstać i podejść ale w tym momencie kobieta wstała od stolika i poszła do kibla.
- Uff, no to problem z głowy - myśli facet. - Przynajmniej nie muszę się już męczyć.
Ale po chwili babka wraca i znów siada przy stoliku obok.
- Tak, wróciła! To znak, że jesteśmy sobie pisani - koleś odzyskuje wiarę w siebie. - Bóg mi ja zesłał! Zagadam do niej, dam radę, nie ma się czego bać.
Gość wstaje, podchodzi do laski i pyta:
- Srałaś?

Brak komentarzy: